Jest pewna spółka. Od prawie roku jest w organizacji. Prezesem jest pewien burak z kujawsko-pomorskiego. Po roku zorientował się, że spółka, której jest prezesem jest w organizacji. Zaczął więc pisać maile do wspólników, którzy mieli zająć się rejestracją żądając wyjaśnień. Odpowiedzi nie dostał, zarzucił więc wspólnikom olewanie ważnych spraw, oni jemu i ogólnie realizacja przysłowia: mówiły jaskółki, że niedobre są spółki.
Ja też mam udziały w tej spółce. Kilka %, tak, że nie mam nic do powiedzenie. Modlę się tylko, żebym do pierdla nie poszedł i że trochę żałuję, że się zgodziłem na polską wersję opcji na akcje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz