środa, 5 stycznia 2011

równanie

Ciąg dalszy mobbingowej historii...

Szef zabrał koleżankę na spotkanie indywidualne, żeby wyjaśnić jej błędy, które popełniła. Głównym zarzutem była niska efektywność poczynionych przez nią zakupów. Wziął zatem mazak i na tablicy napisał wydaną kwotę:

30 000

Następnie dodał znak dzielenia i napisał ilość zakupionych elementów:

3000

Postawił znak równości i napisał wynik:


1000

To już nawet nie jest śmieszne. To jest absurdalne, kiedy szef wyzywa cie od nieudaczników po czym okazuje się, że sam popełnia błąd w najprostszym na świecie równaniu, którego wynik jest podstawą do wyzywania.

A mój scenariusz o pensji jest aktualny. Podobno w piątek mają pójść przelewy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz