wtorek, 3 maja 2011

tylko prawda nas wyzwoli

Praca opiera się na kłamstwie. Każdy każdego okłamuje. Ja okłamuje szefa, że już prawie kończę, chociaż jeszcze dobrze nie zacząłem. Szef natomiast mnie oszukuje co do deadlinów, żebym się przypadkiem za bardzo nie poopierdalał.

Przykład. Robimy projekt dla klienta. Mieliśmy deadline. Na koniec miesiąca aplikacja ma śmigać, inaczej nie mamy nawet się za to brać. Uznaliśmy, jako produkcja, że zrobimy to, mimo chorego terminu, no bo terminy są zawsze chore, a projekt dosyć ciekawy, i jeśli przez chore terminy mielibyśmy rezygnować z każdego projektu, to nic byśmy nie robili.

Uprzedziliśmy accounta, że aplikacja będzie działać, ale niech się nie spodziewa fajerwerków.

Terminu dotrzymaliśmy. Ostatniego dnia miesiąca o godzinie 23 zrobiłem ostatnie poprawki bo klient miał oglądać.

I co? Trzeci dzień nowego miesiąca i account do mnie pisze, że jest jakiś błąd, bo klient nie może aplikacji otworzyć. Sprawdzam i okazuje się, że to błąd na poziomie głównej aplikacji, czyli to było czyste kłamstwo, że mamy się spieszyć, bo 1-go ma ruszyć.
I weź tu człowieku poważnie traktuj ludzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz